Trzecia skarga złożona do WSA w Rzeszowie na bezczynność Burmistrz Gminy Jedlicze (rejestry umów)

WSA_Rzeszów_ZałężePrasa na Podkarpaciu przeżywa ostatnio trudniejsze czasy. Otóż kolejny raz musieliśmy złożyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie skargę na bezczynność Burmistrz Gminy Jedlicze. Tym razem z powodu nieujawnienia danych kontrahentów (imion i nazwisk) w rejestrach umów, jakie zawiera  od lat Urząd Gminy. Mimo tego, że jest wiele wyroków sądowych potwierdzających, że te dane są jawne i powinny zostać bezwzględnie udostępnione, nawet jak umowę z Gminą zawiera osoba fizyczna, to jednak Burmistrz inaczej interpretuje prawo. Żadne wezwania do rozpatrzenia wniosku, poparte szeroką argumentacją (w tym prawniczą – bo oparliśmy to na tezach prawników oraz wyrokach sądowych Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego czy poszczególnych WSA), nie zdołały przekonać Burmistrz, nota bene również z wykształcenia prawnika. Zatem spór rozstrzygnie sąd administracyjny. 

Przypomnijmy, 7 maja 2016 r. złożyliśmy do Urzędu Gminy Jedlicze wniosek o udostępnienie informacji publicznej – przesłanie linka do BIP gdzie publikowane są cyklicznie / systematycznie Centralne Rejestry Umów w Urzędzie Gminy w Jedliczu od początku ich prowadzenia do dnia odpowiedzi na ten wniosek. Ewentualnie: o przesłanie na maila redakcyjnego wszystkich centralnych rejestrów umów w Urzędzie Gminy w Jedliczu od początku ich prowadzenia do dnia odpowiedzi na ten wniosek.

UG Jedlicze przesłał nam co prawda rejestry umów, ale z zamazanymi imionami i nazwiskami kontrahentów -> zobacz: Odpowiedzi Urzędu Gminy Jedlicze na złożone wnioski o informację publiczną

1 czerwca 2016 r. wezwaliśmy Burmistrz Gminy w Jedliczu do wykonania wniosku popierając go szeroką argumentacją przemawiającą za jawnością imion i nazwisk w rejestrach umów. Wyznaczyliśmy termin 7 dni na udostępnienie imion, nazwisk i nazw kontrahentów w udostępnionych wcześniej zanonimizowanych rejestrach umów.

Niestety, w odpowiedzi z 9 czerwca 2016 r. uzyskaliśmy ponownie informację, że to dane osobowe, które podlegają ochronie…

Ponadto jeśli organ administracji publicznej (jak np. Burmistrz Gminy) odmawia jakichś danych (anonimizując je/ zakreślając na czarno / utajniając dane osobowe), tak jak wyżej nie podając danych kontrahentów, to powinien wydać w tej kwestii decyzję odmawiającą udostępnienia informacji publicznej, a to na podstawie art. 16 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Takiej decyzji nie otrzymaliśmy.

Dlatego, dzięki pomocy prawnej Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, skierowaliśmy skargę na bezczynność Burmistrz Jedlicza, która w tej sytuacji okazała konieczna i zasadna.

Skarga została wniesiona na bezczynność Burmistrz Gminy Jedlicze w przedmiocie nieudostępnienia w terminie informacji publicznych, poprzez naruszenie przepisów:

  • 61 ust. 1 i 2 Konstytucji RP i art. 1 ust. 1 w zw. z art. 10 ust. 1 i art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej

Jednocześnie wnieśliśmy o:

  1. zobowiązanie strony przeciwnej do dokonania czynności w zakresie udostępnienia informacji publicznych zgodnie z wnioskiem z dnia 12 maja 2016 roku,
  2. wymierzenie organowi grzywny za bezprawne nieudostępnienie informacji publicznej
  3. zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.

W skardze podnieśliśmy m.in, że:

(…) organ jak wydaje się zupełnie zignorował wszelkie poglądy doktryny i orzecznictwa, w których przeważa pogląd na rzecz jawności w takich wypadkach, jakich dotyczy mój wniosek.

Organ winien zauważyć, komentowany publicznie i dostępny bez ograniczeń, wyrok Sądu Najwyższego z 8 listopada 2012 r., sygn. I CSK 190/12.

W glosie do pierwszego z przywołanych wyżej orzeczeń SN dr Grzegorz Sibiga stwierdził: Zdaniem SN, podstawowym problemem pozostaje, czy imię i nazwisko, będące w tym przypadku danymi osobowymi, należą do zakresu prywatności osoby fizycznej w rozumieniu art. 5 ust. 2 InfPubDostU. Udzielając odpowiedzi na tak postawione pytanie SN zauważył, że problem ten może być rozstrzygnięty jedynie na tle konkretnych okoliczności danej sprawy. W niniejszej sprawie chodziło o udostępnienie przez gminę imion i nazwisk osób fizycznych, z którymi zawarła umowy zlecenia i umowy o dzieło. Osoby takie musiały liczyć się z tym, że ich personalia nie pozostaną anonimowe. Umowy były bowiem zawierane z podmiotem publicznym, jakim jest gmina. Dla osoby żądającej dostępu do informacji publicznej, związanej z zawieraniem umów cywilnoprawnych przez jednostkę samorządu terytorialnego, imiona i nazwiska stron takich umów są często ważniejsze niż ich treść i jest to z oczywistych względów zrozumiałe. Dlatego też, zdaniem SN, udostępnienie imion i nazwisk osób w rozważanej sytuacji nie stanowi ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw tych osób (art. 31 ust. 3 i art. 61 ust. 3 Konstytucji RP). W konsekwencji, ujawnienie imion i nazwisk osób zawierających umowy cywilnoprawne z jednostką samorządu terytorialnego nie narusza także prawa do prywatności tych osób, o którym mowa w art. 5 ust. 2 InfPubDostU (Grzegorz Sibiga, Ujawnienie imion i nazwisk osób zawierających umowy cywilnoprawne z jednostką samorządu terytorialnego, „Monitor Prawniczy” nr 8/2013).

Identycznie Sebastian Gajewski, Aleksander Jakubowski w „Glosa do wyroku SN z dnia 8 listopada 2012 r., I CSK 190/12”, Samorząd Terytorialny  2013/9/84-90: W kontekście okoliczności omawianej sprawy powyższa konstatacja nabiera szczególnego znaczenia. Jak przyjął bowiem NSA w wyroku z 11.01.2013 r., wysokość wynagrodzenia (przekazanych na nie środków publicznych) pracownika samorządowego, nawet gdy można ją przypisać do konkretnej osoby, mieści się w zakresie dyspozycji art. 33 ust. 1 u.f.p., a zatem – jest jawna i jako taka może zostać udostępniona w trybie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Nie można więc odmówić jej udzielenia z powołaniem się na prywatność osób fizycznych, o której mowa w art. 5 ust. 2 u.d.i.p. Powstaje jednak pytanie, czy pogląd ten – sformułowany przecież w stosunku do osób zatrudnionych przez samorząd gminny – można odnieść do osób fizycznych świadczących usługi na rzecz jednostek samorządu terytorialnego na podstawie umów o dzieło lub umów zlecenia. Wydaje się, że należy udzielić odpowiedzi twierdzącej. Zasada jawności gospodarki środkami publicznymi nie doznaje bowiem wyjątków o charakterze podmiotowym. Jej istota sprowadza się do zagwarantowania pełnego dostępu do informacji o sposobie gospodarowania zasobami publicznymi, bez względu na to, czy trafiają one do pracowników władz publicznych, czy do podmiotów znajdujących się na zewnątrz ich struktury. W okolicznościach niniejszej sprawy konstatacja ta rysuje się szczególnie wyraźnie. Sporne umowy dotyczyły przecież realizacji zadań publicznych, które mogły być również wykonywane przez pracowników samorządowych w ramach ich obowiązków wynikających ze stosunku pracy. Osoby będące ich stroną, choć nie pełniły funkcji publicznej sensu stricto, jednak pozostawały z nią w związku, wykonując zadania publiczne, za co otrzymały środki pochodzące z budżetu gminy. Wspomniane umowy stanowiły więc przejaw prywatyzacji wykonywania zadań samorządu terytorialnego. A biorąc pod uwagę zarówno treść zasady, o której mowa w art. 33 ust. 1 u.f.p., jak i konstytucyjnego prawa do informacji (art. 61 ust. 1 Konstytucji RP), które wyznacza kierunek jej interpretacji, należy przyjąć, że proces ten nie może prowadzić do ograniczania zakresu jawności finansów publicznych.

Potwierdza to także wyrok WSA w Szczecinie z dnia 30 października 2014 roku w sprawie sygn. akt. II SA/Sz 502/14: Analizując niniejszą sprawę Sąd podzielił pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy i sądownictwo administracyjne, że osoby będące stronami umów cywilnoprawnych zawieranych z podmiotem publicznym, jednostkami samorządu terytorialnego muszą się liczyć z tym, że ich dane osobowe imiona i nazwiska nie będą anonimowe i ujawnienie tych nazwisk i imion nie będzie naruszało prawa do prywatności tych osób w rozumieniu art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Ostatnimi czasy powyższe potwierdził również Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 04 lutego 2015 roku w sprawie sygn. akt. I OSK 531/14: Odnosząc się do kwestii zanonimizowania udostępnionych informacji, Naczelny Sąd Administracyjny pragnie zaznaczyć na wstępie, że – istotnie – w aktualnym i jednolitym orzecznictwie przyjmuje się, że dane o kontrahentach jednostki samorządu terytorialnego, takie jak ich imiona i nazwiska, podlegają udostępnieniu w trybie informacji publicznej – i nie podlegają wyłączeniu z uwagi na prywatność tych osób wskazaną art. 5 ust. 2 u.d.i.p. (zob. wyrok SN z dnia 8 listopada 2012 r. o sygn. akt I CSK 190/12, OSNC 2013, nr 5, poz. 67; wyrok NSA z dnia 11 grudnia 2014 r., I OSK 213/14, CBOSA). Pogląd ten jest podzielany także przez skład orzekający w niniejszej sprawie jako odpowiadający funkcji instytucji dostępu do informacji publicznej pozwalającej przeciwdziałać takim patologiom życia publicznego jak np. nepotyzm.

Reasumując, aktualne i jednolite orzecznictwo wyraźnie wskazuje, że nie można z umów udostępnianych przez instytucje publiczne wyłączać imion i nazwisk. Dane osobowe w zakresie imienia i nazwiska zawarte w umowach nie podlegają ograniczeniu jawności, ponieważ każdy kto korzysta z przywileju czerpania z zasobów publicznych musi liczyć się z udostępnieniem danych osobowych. Ograniczenie podlega adres zamieszkania, numer PESEL, dowodu osobistego i tym podobne dane chronione.

Czekając na rozprawę, będziemy Państwa informować o dalszym przebiegu tej sprawy.

Według nas złamany został w ten sposób również art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej, co stanowi przestępstwo.

Art 23. Kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

 

_WSA_Rzeszów(StreetView)

(fot. WSA w Rzeszowie)

Artykuł będzie aktualizowany.

Polub na Facebooku profil „Jawne Jedlicze” by być na bieżąco:

Schowek01


Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.